13.05.2014 15:23 0

Rybacy ostrzegają przed zarobaczonym dorszem atlantyckim

Czy w dorszach, które trafiają na nasze stoły są niebezpieczne dla zdrowia nicienie? Zrzeszenie rybaków morskich z Władysławowa otrzymuje sygnały od pracowników zakładów produkcyjnych o zarobaczonym dorszu atlantyckim.

Niepokojące sygnały o zarobaczonej rybie napływają od kilku dni.

  • Wydzwaniają do mnie koledzy, którzy mają mają znajomych pracujących przy obróbce importowanego dorsza atlantyckiego. Informują, że w rybie znajdują się pasożyty - wyjaśnia Michał Necel, prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich we Władysławowie.

Powiatowy Inspektorat Weterynarii jednak nic o tej sprawie nie wie.

  • My jako Powiatowy Inspektorat Weterynarii nie mamy takich sygnałów o zwiększonej inwazji pasożytniczej w rybach. Mówimy tutaj o surowcu, który trafia na teren UE z Atlantyku - mówi lek. wet. Marek Karwacki z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pucku.

Inspektorat uspokaja, że system zabezpieczeń w zakładach produkcyjnych praktycznie uniemożliwia, żeby zarażona nicieniem ryba trafiła na rynek konsumpcyjny.

  • Dorsz atlantycki jeżeli trafia do nas do zakładu, to tylko w postaci mrożonej, czyli jeżeli w surowcu występowały takie nicienie, one są nie aktywowane przez proces mrożenia - informuje Michał Hernik, dyrektor ds. połowów i produkcji "Szkuner" Sp. z.o.o.

Zrzeszenie rybaków całą sprawę zamierza zgłosić do Ministerstwa Rolnictwa. Ich zdaniem sprawa jest poważna.

Dorsz atlantycki chętnie kupowany jest przez producentów, bo jest większy od bałtyckiego i można na nim dobrze zarobić. Służby weterynaryjne póki co nie odnotowały ani jednej zwiększonej ilości pasożytów w tym gatunku ryby.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...