Kryminalni sprawdzając ślady na śniegu rozwikłali sprawę kradzieży akumulatorów i zatrzymali dwóch mężczyzn. 17-latek który włamywał się do samochodów został zatrzymany dzięki ustaleniom policjantów z Oruni. Drugi z mężczyzn zamieszany w ten proceder, sam przyszedł do komisariatu aby zgłosić kradzież auta, które de facto zabezpieczyła Policja.
W nocy z soboty na niedzielę kryminalni z Oruni, patrolując rejon Chełmu, zauważyli dwóch mężczyzn kręcących się przy volkswagenie golfie. Postanowili ich skontrolować. Jednym z mężczyzn okazał się być właściciel auta, który od razu powiadomił policjantów, że ktoś już drugi raz w ciągu kilku dni ukradł z jego samochodu akumulator. Kryminalni zauważyli przy samochodzie świeże ślady na śniegu i natychmiast ruszyli w ich kierunku. Doszli do BMW, które było otarte, a w bagażniku znaleźli skradziony akumulator. Samochód zabezpieczyli na parkingu policyjnym.
Następnego dnia do komisariatu przyszedł 18-letni mężczyzna zgłosić kradzież BMW należącego do jego konkubiny. Ku jego zdziwieniu, został od razu zatrzymany. Mężczyzna jest znany funkcjonariuszom, gdyż był wielokrotnie notowany, m.in. za kradzieże. Tym razem miał przy sobie kradziony telefon.
W trakcie prowadzonego dochodzenia, kryminalni ustalili, że za kradzieżą akumulatora może stać również znany im z innych spraw – 17-letni gdańszczanin. Mężczyzna wczoraj został zatrzymany. Śledczy zebrali materiał dowodowy z którego wynika, że 17-latek oprócz kradzieży akumulatora z golfa, podejrzany jest jeszcze o jedenaście innych przestępstw, a m.in. o włamania do samochodów i kradzieże. Policjanci sprawdzają jaki udział w tym procederze miał 18-letni mężczyzna. 17-latek wczoraj usłyszał zarzuty.
Za kradzież z włamaniem grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.
Źródło: KMP w Gdańsku