Strachy na Lachy wracają do Gdyni

Koncerty, Gdynia

Data 15.11.2014 19:00
Miejsce Ucho
Miejscowość Gdynia
Bilety BILETY: 39 zł (przedsprzedaż) / 42 zł (Eventim) / 45 zł (w dniu koncertu)

Strachy Na Lachy to formacja powołana przez Grabaża i Kozaka – założycieli Pidżamy Porno. Pierwszy skład uzupełnili basista Lo z Inri oraz Mariusz Nalepa – gitarzysta zespołu Na Górze. W tym składzie, po dwóch próbach w Pile, jako Grabaż + Ktoś Tam Jeszcze, we wrześniu 2001 roku zagrali ponad dwugodzinny koncert w Legnicy. Wkrótce zmienili nazwę na Grabaż i Strachy Na Lachy.

W lutym 2003 roku Strachy podpisały kontrakt płytowy z SP Records, w efekcie czego, w pilskim Studio „Q”, pod okiem Toma Horna, powstała debiutancka płyta „Strachy Na Lachy”. Z tej płyty największym przebojem jest piosenka „Raissa”, do dziś żelazny punkt każdego koncertu formacji. Do grupy dołączyli Kuzyn – perkusja oraz Anem – klawisze. W styczniu 2005 roku zespół rozpoczął pracę nad albumem „Piła Tango”. W lutym i marcu 2005 roku SNL odbyły swoje najdłuższe tournee, grając 16 koncertów w całej Polsce. Podobnie, jak przy pierwszej płycie – Strachom w nagraniu albumu pomogło wielu zaproszonych gości – Tom Horn na klawiszach, Tomek Ziętek na trąbce czy Zbigniew Zamachowski, który mistrzowsko użyczył swego głosu Mędrcowi w „Pogrzebie Króla”. Jeden z gości sesji „PIŁA TANGO” – Arek Rejda, od 3 września stał się siódmym członkiem strachowego kolektywu. Tego samego dnia Grabaż podjął decyzję o usunięciu swojej ksywki z nazwy grupy. Od tej pory prawidłowa i obowiązująca nazwa brzmi: Strachy Na Lachy.

Z końcem września zespół i SP Records ustaliły datę premiery „PT” na 7 listopada 2005 roku. Zapadła także decyzja, że pierwszym, ogniowym singlem z płyty będzie utwór „Dzień Dobry Kocham Cię”, do którego klip nakręcił szef SP Records Sławek Pietrzak. Utwór zajął drugie miejsce w ankiecie słuchaczy „Programu Alternatywnego”, jako przebój 2005 roku. W tym samym roku Grabaża nominowano do „Paszportu Polityki”, został on także laureatem „Złotego Dzioba” wg tygodnika „Wprost” za najlepsze teksty piosenek. Wiosną 2006 roku zapadła decyzja o podjęciu prac nad projektem „Kaczmarski” – zamierzeniem grupy była próba zmierzenia się z piosenkami, do których słowa napisał jeden z najsłynniejszych polskich bardów – Jacek Kaczmarski. Zimą 2006 roku szef lubińskiego CK Muza, Marek Zawadka, zaproponował Grabażowi przygotowanie specjalnego programu koncertowego z piosenkami polskimi z lat 80-tych. Ten nazwał projekt „Zakazane piosenki”. Grupa na długie miesiące 2007 roku zamknęła się w swojej pilskiej sali prób, gdzie wzięła na warsztat blisko 30 nowych piosenek. Wiosną rozpoczęła pracę nad dwiema płytami: pierwszą z piosenkami Jacka Kaczmarskiego, drugą z „Zakazanymi piosenkami”.

W lipcu 2007 roku szeregi SNL opuścił dotychczasowy klawiszowiec – Anem. Na przełomie sierpnia i września Strachy zaprezentowały swoje dwa nowe projekty w wersjach koncertowych, podczas festiwalu „Muzyka z oblężonego miasta” w Lubinie. Do projektu „Zakazane piosenki” SNL zaprosiły: Renatę Przemyk, Spiętego, Gutka, Muńka Staszczyka, Tomka Kłaptocza i Tomka Budzyńskiego. Płyta „Autor” odniosła wielki sukces – niejako na przekór spodziewającym się srogich batów muzykom – krytycy oceniali ją w samych superlatywach. Owocem tych pochlebnych recenzji był Paszport Polityki dla Grabaża w styczniu 2008 roku. Z programem „Zakazane piosenki” Strachy wystąpiły na festiwalach w Węgorzewie i Jarocinie. Pierwszym singlem wykrojonym z albumu została piosenka „Po prostu pastelowe” – Malarzy i Żołnierzy, do której Pitold i Radek Wysocki zrealizowali teledysk w całości z klocków Lego. Clip był nominowany do nagrody w kategorii „najlepszy klip animowany” na Yach Film Festiwal.

W listopadzie 2008 roku Grabaż, po blisko trzyletniej przerwie w tworzeniu własnych utworów, napisał 11 nowych piosenek. Zajęło mu to całe dwa tygodnie… Jedna z piosenek – „doDekafonia”, dała tytuł całej płycie. 1 czerwca 2009 roku grupa w żeleźnickim Studio Q rozpoczęła nagrywanie swojego piątego albumu. Prace nad płytą przeciągnęły się do początku 2010 roku, co jest bezdyskusyjnym rekordem świata w kategorii „Jak szybko Strachy na Lachy nagrywają płytę”. Wśród zaproszonych gości pojawiła się Natalia Fiedorczuk, śpiewając w duecie z Grabażem „Dziewczynę o chłopięcych sutkach”. Pierwszym singlem z „Dodekafonii” jest utwór „Żyję w kraju”, do którego klip nakręcili GuzikOwcy, czyli stała teledyskowa ekipa SnL. Jesienią 2010 roku radiowa Trójka uhonorowała zespół prestiżową nagrodą Mateusza za „Dodekafonię”. W tym samym dniu w Studiu im. Agnieszki Osieckiej grupa otrzymała za ten album platynową płytę. W 2011 roku wystąpiła na festiwalach Rock in Arena, Odjazdy i Jarocin. Jesienią SP Records wydało „Dekadę” – jubileuszowe i składankowe wydawnictwo, podsumowujące 10 lat istnienia kapeli. Nowa piosenka w tym zestawie, „Awangarda, jazz i podziemie”, była pierwszym sygnałem nowej płyty, którą zespół zaplanował wydać w 2013 roku. Wraz z końcem 2011 roku, w Łodzi, Strachy nagrały swoje pierwsze DVD, którego premiera odbyła się w październiku 2012. W tym samym czasie grupa wypuściła singiel z piosenką „Mokotów” – utworem, który miał promować również szóstą płytę Strachów „!TO!”. W grudniu 2012 roku grupę opuścił Arek Rejda.

Premierę nowej płyty zaplanowano na 9 lutego 2013 roku podczas festiwalu Rock in Arena w Poznaniu. Drugim singlem promującym album była piosenka „I can’t get no gratisfaction”. „Jedyne założenie, jakie miałem przy tej płycie, było takie, aby nie była to „Dodekafonia” bis. Zresztą, kiedy pisałem nowe piosenki byłem zupełnie innym Krzysztofem Grabowskim, niż za „Dodekafonii” – znacznie lżejszym, jeśli chodzi o duszę i czystość umysłu. No i wyszła nam płyta najbardziej czadowa i gitarowa ze wszystkich albumów Strachów Na Lachy. No i sam zacząłem się jej trochę bać… Bo o ile w przypadku „Dodekafonii” byłem absolutnie pewien, że te piosenki mają swój ciężar gatunkowy, o tyle w przypadku „!TO!” – teksty są po prostu lżejsze. Nie ma w nich wiele poezji, są to tylko zwykłe teksty piosenek. Chciałem napisać taką płytę – nie napinałem się, żeby pisać poezję. Chociaż kilku gości, którzy słyszeli tę płytę mówi, że to wciąż poezja jest. Nie ma tu takiej typowej, grabażowskiej gęstości tekstu. „!TO!” jest próbą rozprawienia się z syndromem płyty po płycie wielkiej. Jednego dnia jestem z tej płyty zadowolony i dumny, a drugiego dnia budzę się i nie jestem jej pewien. Takie to uczucia… Zresztą taki album, jak „Dodekafonia” można napisać raz na dziesięć lat. Największym błędem byłoby próbować nagrać coś takiego zaraz potem. „Dodekafonia” była na maksa szczera, nawet ludożerska. Ujawniłem tam z siebie więcej niż powinienem. A nie za każdym razem człowiek ma taką potrzebę i w przypadku płyty „!To!” takiej potrzeby nie było. Tamta była napisana krwią i flakami. A tę napisał gość, który pisze piosenki” – mówi sam Grabaż.