Bokka / We Draw A

Czy muzyka może obronić się, gdy jej twórca pozostaje w ukryciu? Zespół BOKKA w nietypowy jak na polską scenę pojawił się pod koniec ubiegłego roku i z miejsca zyskał sobie sympatię słuchaczy oraz krytyków, mimo że nikt nie wie kto kryje się pod tą nazwą.

Najpierw zaskoczyli wszystkich bardzo dobrym singlem "Town of Strangers", zarejestrowanym w domowych warunkach, a później wydali na świat pełnowymiarowy debiut, zatytułowany po prostu "BOKKA". Utwory zespołu często bazują na dźwiękach zaczerpniętych z codzienności - wstrząsana butelka wody, uderzanie w pudełko po butach czy orzechy wrzucane do bębna. Jednocześnie zespół swoje melodie ubiera w formę przebojowych utworów, które wyraźnie uwypuklają świeże, elektroniczne brzmienie i niebanalne aranżacje. BOKKA to tajemnica a jednocześnie pomysł na muzykę i jej formę - od wizerunku, przez instrumentarium i aranżacje, po najdrobniejsze detale brzmieniowe. Innowacyjnych pomysłów z pewnością nie zabraknie na koncertach, do których grupa specjalnie się przygotowuje.

"Bokka to najbardziej enigmatyczna polska formacja ostatnich lat. Ale gdy wrzucamy do odtwarzacza jej debiutancki album, personalne zagadki przestają mieć znaczenie. W rankingu polskich płyt roku "Bokka" uplasowała się na czwartym miejscu. Połowa polskiego światka muzycznego zachodzi w głowę, kim jest trójka muzyków, którzy kilka tygodni temu niespodziewanie rzucili na rynek jeden z najciekawszych muzycznych materiałów tego roku. Druga połowa utrzymuje że doskonale zna odpowiedź na to pytanie, ale podaje bardzo różne, odległe od siebie typy. (...)

Są nadwiślańskim odpowiednikiem Buriala czy Goat, artystami bez twarzy, ukrytymi za szyldem nazwy. Sami chętnie przywołują też mistrzów takiej gry - grupę The Residents, która wodzi za nos dziennikarzy i fanów, bawiąc się w różne formy scenicznego kamuflażu już od dobrych kilku dekad. Gdy zalewie kilkanaście dni temu Bokka zagrała pierwszy koncert na rozdaniu nagród "Nocne Marki" magazynu "Aktivist", scenę przesłonił wielki ekran, a widzowie mogli obserwować na nim jedynie szczególną grę cieni.

Trudno przesądzać, czy to rzeczywiście zabieg, który ma odwrócić uwagę od personaliów i położyć nacisk na muzykę, czy raczej udany chwyt marketingowy. Na giełdzie nazwisk kipi od mniej lub bardziej prawdopodobnych domysłów. Może to rzeczywiście ekipa zupełnie nowych twarzy? Może Andrzej Smolik i Bogdan Kondracki, a może Kari Amirian, Karolina Kozak, ekipa z Tres.B? Zagadka działa, zainteresowanie wokół Bokki rośnie. Fajnie o tym dyskutować, ale jeszcze fajniej po prostu słuchać ich albumu."

Robert Sankowski / gazeta.pl

WE DRAW A

Electro popowy duet pochodzący z Wrocławia. Pierwszy utwór "Tears from the sun" powstał w ciągu kilku letnich tygodni 2012 roku. Później muzycy spotkali się jeszcze kilkukrotnie w domowym studio jednego z nich i nagrali trzy kolejne utwory na potrzeby pierwszej epki "Glimpse", wydanej w kwietniu 2013 dla Brennnessel Records, labelu prowadzonego przez muzyków Kamp! To ponad 20-minutowe wydawnictwo składające się z czterech utworów, urzeka subtelnymi melodiami i hipnotycznym rytmem, łącząc w sobie zmysłowość i lekkość dream-popu z melancholią i tanecznością smutnego disco. Dzięki wspaniałej pracy Michała Kupicza (miks) i Bartosza Szczęsnego (mastering) materiał nabrał charakteru i mocy, dając nadzieję na jedno z najciekawszych małych wydawnictw 2013 roku.