Listopad 2013 | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | N |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |
Data | 28.11.2013 19:00-30.11.2013 00:00 |
Miejsce | Opera Bałtycka |
Adres | al. Zwycięstwa 15 |
Miejscowość | Gdańsk |
Bilety | norm. 40, 50, 60 zł, ulg. 25, 35, 50 zł |
WINDOWS
Jest to spektakl o kobiecie, która poświęciła swoje życie marzeniu, tęsknocie za czymś, co nie istnieje w rzeczywistości. Jej prawdziwy świat, szanse, emocje i ludzie przemijają za plecami. Ona nie może ich zauważyć, bo jest skoncentrowana na ułudzie. Okno, w które się wpatruje, to oczywiście metafora. Słowo windows odsyła też do rzeczywistości wirtualnej mamiącej nas z ekranów. Ostatnio to ona niebezpiecznie staje się naszą realnością. Tymczasem nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu ludzkiego i żywych uczuć obecnych jedynie pomiędzy nami tu i teraz.
Muzykę do spektaklu napisał Leszek Możdżer. Jego solo fortepianowe zupełnie naturalnie przechodzi w koncert fortepianowy Mozarta. Mijają sekundy zanim publiczność się zorientuje, że coś się zmieniło, że to już inna muzyka. Bardzo lubię te chwile. Szukałam kogoś, kogo można połączyć z Mozartem. I tylko Leszek przyszedł mi do głowy. Pomyślałam nawet, że być może dziś Mozart kombinowałby właśnie tak jak Możdżer, który potrafi przecież fantastycznie improwizować. Dalej słyszymy kompozycję Marais w fantastycznym wykonaniu Jordi Savala, a na zakończenie Bach w unikalnej interpretacji Anne-Sophie Mutter.
Izadora Weiss
NO MORE PLAY
Podstawową inspiracją dla tej choreografii jest niewielka rzeźba Alberto Giacomettiego: prosta, nieco zdeformowana plansza do gry, pokryta małymi kraterami i wyżłobieniami, z dwoma kawałkami drewna przypominającymi ludzkie postaci. Patrząc na rzeźbę, można poczuć się zaproszonym do gry, której zasady są ukryte albo nigdy nie były ustalone. Kiedy jednak przyłączamy się do tej tajemniczej rozgrywki, zaczynamy pojmować rządzące nią reguły, czasem jednak zbyt późno.
Muzyka Antona Weberna budzi fascynujące uczucie podstawowej nieuchronności. Jej dźwięk i struktura tworzą zniewalającą przejrzystość i dynamiczne napięcie. Owe właściwości, połączone bezkompromisowym geniuszem Weberna, stają się źródłem energii, która bezpośrednio wpływa na wszystko, co równocześnie dzieje się na scenie.
Jakże często tylko groteskowym grymasem kończą się podejmowane z namaszczeniem działania. Ten żart powinniśmy akceptować jako ważną część naszego istnienia. Tak samo ta choreograficzna zabawa ciał, umysłu, dźwięku i światła w czasie i przestrzeni jest zaledwie metaforą gry z ekstremalnie surowymi zasadami, które ktoś zapisał w dawno zapomnianym języku.
Jiří Kylián
SIX DANCES
Dwa stulecia dzielą nas od czasu, kiedy Mozart napisał Tańce Niemieckie – fragment historii ukształtowany przez wojny, rewolucje i wszelkiego rodzaju społeczne niepokoje. Mając to na uwadze, zrozumiałem, że nie jest możliwe, żebym zwyczajnie ułożył taneczne kawałki odzwierciedlające humor i muzyczną błyskotliwość kompozytora. Zamiast tego ustawiłem sześć pozornie bezsensownych scen, które oczywiście za nic mają otoczenie. Miniaturowe w obliczu wiecznie trwającego zatroskanego świata, który większość z nas z jakiegoś nieustalonego powodu nosi w głębi duszy.
I chociaż Six Dances Mozarta bawią publiczność, nie powinniśmy ich uznawać za burleskę. Ich humor powinien być środkiem wskazującym względność naszych wartości. Zdolność Mozarta do reagowania ochronnym wybuchem nonsensownej poetyki na trudne okoliczności jest dobrze znana.
Jiří Kylián