Kwiecień 2013 | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 |
Data | 06.04.2013 17:00 |
Miejsce | Gimnazjum nr 1 |
Miejscowość | Wejherowo |
Bilety | Wstęp wolny |
Jerzy Stuhr, jeden z najpopularniejszych i najbardziej wszechstronnych aktorów polskich, reżyser filmowy i teatralny będzie gościem Biesiady Literackiej, która odbędzie się w sobotę 6 kwietnia w Gimnazjum nr 1 w Wejherowie (ul. Sobieskiego 300). Początek spotkania o godzinie 17.00.
Choć jego dziennik „Tak sobie myślę” powstawał w tak ciężkim dla Autora okresie, to nie rak jest głównym tematem i bohaterem zapisków. Dziesiątki anegdot, polityka, sport, kultura, refleksje o roli aktora we współczesnym świecie, recenzje oglądanych filmów, wspomnienia i głębokie przemyślenia na temat rodziny, przyjaciół i wielbicieli – o tym Autor pisze najwięcej. A choroba? Oczywiście jest, ale jakby w tle. Jerzego Stuhra najbardziej zajmuje to, co za szpitalnymi oknami.
Jerzy Stuhr - latach 1972-1991 związany z krakowskim Teatrem Starym, wykładowca krakowskiej PWST i rektor tej uczelni, jest laureatem wielu prestiżowych nagród, członek Europejskiej Akademii Filmowej przyznającej Felixy.
Gdy jesienią 2011 roku pojawiła się informacja o poważnej chorobie Jerzego Stuhra, cała Polska wstrzymała oddech. Uwielbiany przez publiczność aktor rozpoczął walkę o życie... i zaczął pisać. W zeszycie podarowanym przez córkę niemal każdego dnia, w szpitalu i w domu, w każdej wolnej chwili spisywał swoje myśli, refleksje i obserwacje. Tak powstał niezwykły dziennik, który jest nie tylko zapisem walki, ale też świadectwem miłości do życia. We wszelkich jego przejawach.
Jerzy Stuhr komentuje w Tak sobie myślę... aktualne wydarzenia polityczne w Polsce i Europie, czasem z przekąsem, a czasem bardzo serio śledzi wydarzenia sportowe. Ale najwięcej miejsca poświęca kulturze. Pisze o swej karierze i swej aktorskiej misji, zastanawia się, co to znaczy być aktorem we współczesnym świecie. Momentami zamienia się nawet w krytyka filmowego i dogłębnie analizuje oglądane filmy.
A choroba? Oczywiście jest, ale jakby w tle. Jerzego Stuhra najbardziej zajmuje to, co za szpitalnymi oknami.
Im bliżej końca książki, tym coraz dłuższe odstępy między notatkami. Zaznacza się w ten sposób powrót aktora do życia zawodowego, a tym samym zbliża się do końca ta niezwykła rozmowa Jerzego Stuhra z samym sobą i czytelnikiem równocześnie.
„Tak sobie myślę… ma wszelkie walory szlachetnej literatury dziennikowej. Szlachetnej przez swą wielobarwność, czułość, przez żarliwy i szczery stosunek autora do spraw i ludzi. To pisanie wartkie, emocjonalne, niewydziwione i bezpretensjonalne, bardzo Stuhrowe – jak jego teatr i jego kino” (Tadeusz Nyczek).