Czerwiec 2012 | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | N |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |
Data | 03.06.2012 20:00 |
Miejsce | Pick & Roll Club |
Miejscowość | Sopot |
CeZik to prosty chłopak. Lubi grać na gitarze, wyć do księżyca, napić się piwa i długo pospać. Pewnego dnia postanowił jednak, że chce od życia czegoś więcej. Chciał dzielić się z innymi tym, co potrafi robić najlepiej. Z pomocą przyszły dobrodziejstwa internetu, dzięki któremu pokazał Polsce kilka swoich muzycznych sztuczek i ku jego zdziwieniu - spodobało się!
Na dzień dzisiejszy klipy CeZika na jego kanale zostały obejrzane ponad 23 miliony razy. W jednym z nich śpiewa od tyłu, w innym gra na garnkach i butelkach („Hey - [sic!] kuchnia cover”), a w jeszcze innym walczy z gumowym aligatorem („Forfiter Blues”). Upodobał sobie również śpiewanie znanych utworów na kilka głosów. Kilka okienek, w każdym z nich CeZik i nie wiadomo na którego patrzeć, a którego słuchać („Szajka CeZika i polska muzyka”). Z największą przyjemnością bawi się stylami muzycznymi; i tak w klipie „Te ostatnie niedziele” w ciągu 2 minut miesza 10 diametralnie odmiennych gatunków.
Jednak CeZikowi wciąż mało! Pewnego dnia postanowił stworzyć coś nowego, pod nowym pseudonimem. Ujawnił się dopiero po jakimś czasie, w momencie gdy zorientował się, że jego nowy projekt osiągnął duży sukces. KlejNuty, czyli CeZik miksujący przeróżne materiały wideo, tworząc z nich swoje własne, szalone kompozycje. „Za tyłek”, „Krzysiu” czy „Ballada Najmana” to tylko niektóre z nich, obejrzane już ponad 10 milionów razy w ciągu trzech miesięcy.
Tak więc CeZik lubi siedzieć w internecie. Jednak od czasu do czasu, trzeba rozprostować nogi i wyjść z wirtualnego świata. I tak oto Cezary siada z gitarą na krześle, z boku stawia komputer, zawiesza ekran projekcyjny i zaczyna grać swoje dotychczasowe dokonania. Akustycznie. Kameralnie. Inaczej niż było słychać (i widać) do tej pory.