Długie kolorowe włosy, czasem dready, czarne ramoneski, kolczyki gdzie popadnie, ostry makijaż, charakterystyczne ubrania, które znacznie odchodzą od aktualnej mody. Charakterystyczni, utożsamiający się z którąś z subkultur młodzi ludzie znikają z ulic.
Na chodniku coraz rzadziej można minąć rastaman, punka, metalowca, gota czy jeszcze do niedawna popularnego emo. Co się stało z młodzieżowymi subkultarami? Gdzie teraz skupia się młodzieńczy bunt przeciwko panującemu systemowi czy rodzicom, gdzie podziała się chęć zmieniania świata?
Subkultura to przede wszystkim ideologia, a za nią muzyka i specyficzny ubiór i styl zachowania. Chęć wyróżnienia się spośród tłumu, tak jak w panującym obecnie nurcie hipsterskim. Hipsterzy tak bardzo manifestują swoją oryginalność, indywidualność i ucieczkę od tego co modne i narzucane, że sami tworzą i wyznaczają modne nurty. Członkowie tej subkultury odcinają się od popularnych sklepów i marek, słuchają niezależnej muzyki i za wszelką cenę próbują manifestować swoją inność w ten sposób stając się do siebie podobnie.
Charakteryzuje ich zamiłowanie do drogich gadżetów, takich jak iPhone czy laptop firmy Apple. Są zawsze na Facebooku i dodają zdjęcia z Instagramu. Zainteresowania hispterów są cykliczne i często trwają krótko, tak aby zachować pozory oryginalności.
Osób, które identyfikują się z jakąkolwiek z subkultur jest coraz mniej. Młodzież podąża za modą, przez co wszyscy wyglądają tak samo. Być może problem tkwi w tym, że w świat w którym żyjemy na wszystko zezwala, nie ma tematów tabu, wolno prawie wszystko, młody człowiek jak mówią słowa jednej z piosenek: „Chciałby się buntować, ale nie ma przeciw czemu”.