16.12.2024 08:00 11 OR
Sezon grzewczy w pełni, jednak z obawy o wysokie rachunki nie wszyscy decydują się na odkręcenie kaloryferów. Taka praktyka może mieć surowe konsekwencje.
Przepisy mówią, że temperatura w pomieszczeniach "przeznaczonych na stały pobyt ludzi, bez okryć zewnętrznych, niewykonujących w sposób ciągły pracy fizycznej", powinna wynosić co najmniej 20 stopni Celsjusza. W łazienkach powinno być jeszcze cieplej. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury mówi o co najmniej 24 st. C. Wiele spółdzielni określa temperaturę minimalną w swoich regulaminach. Często jest to 16 st. C.
Przepisy to jedno. Inna sprawa to tzw. pasożytnictwo cieplne, czyli przypadek, gdy ktoś ma zakręcone kaloryfery a w lokalu jest ciepło dzięki temu, że ogrzewane są sąsiednie mieszkania.
Właściciel nadmiernie skręcający kaloryfery wywołuje sytuację, w której sam nie płaci za ogrzewanie (lub ponosi koszty niewspółmierne do posiadanego metrażu),a jednocześnie doprowadzając do ubytku ciepła, naraża sąsiadów na znacznie większy wydatek. Muszą oni zużywać więcej energii do ogrzania własnych mieszkań i dogrzania mieszkania oszczędzającego lokatora.
Niedostateczne ogrzewanie mieszkania może skontrolować spółdzielnia mieszkaniowa. Jeśli okaże się, że mieszkanie nie jest ogrzewane, przez co pozostali mieszkańcy ponoszą większe koszty, spółdzielnia może nałożyć mandat.
Dotkliwie przekonała się o tym jedna z mieszkanek Gdyni, która została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych. Karę nałożyła spółdzielnia mieszkaniowa, która stwierdziła, że zużycie ciepła w mieszkaniu jest poniżej normy zapisanej w regulaminie. To z kolei odbijało się na pozostałych mieszkańcach, którzy byli zmuszeni do kosztowniejszego dogrzewania.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.