28.07.2024 18:27 0 PM/TTM
"Życie jest tak nieprzewidywalne! Za chwilę może się zdarzyć coś, co natychmiast rozwiąże wasze problemy" – pisał ksiądz Jan Kaczkowski. W niedzielę (28 lipca) odbyło się wydarzenie "Zakotwicz Dobro w Pucku". Pogoda pokrzyżowała plany organizatorom i wydarzenie zamiast na Zielonej Plaży odbyło się w murach hospicjum.
"Zakotwicz Dobro w Pucku" to wydarzenie zorganizowane przez Puckie Hospicjum im. Św. O. Pio. Ma ono na celu szerzenie idei współpracy, wzajemnej pomocy i wolontariatu oraz pokazanie, że niezależnie od wieku, wyznania, sytuacji materialnej możemy dać coś od siebie drugiemu człowiekowi.
— Serce puckiego hospicjum jest w Pucku, stąd też zakotwicz dobro odbywa się w Pucku. W szczególnym roku, bo roku 20-lecia istnienia tego pięknego dzieła, na początku którego stał ks. Jan Kaczkowski. Stworzyła się też społeczność tego hospicjum - mówiła dla Twojej Telewizji Morskiej Anna Jochim-Labuda, prezes Puckiego Hospicjum.
Puckie Hospicjum to prawdziwe dzieło życia księdza Jana Kaczkowskiego. Jest to miejsce, które stworzył praktycznie od podstaw. Dzięki jego poświęceniu i determinacji udało się stworzyć placówkę, w której przywraca się nadzieję tym, wobec których medycyna jest bezradna.
— Zaczynaliśmy od hospicjum domowego, nie mając sprzętu, samochodu. Nasz zespół powiększał się, dzisiaj współpracujemy z rzeszą ludzi - osobami prywatnymi, wolontariuszami, darczyńcami, którzy pomagają nam nie tylko finansowo. Przede wszystkim jednak jesteśmy dla osób chorych i ich bliskich, gdyby nie oni nasze życie i praca nie miałaby sensu - dodaje Anna Jochim-Labuda, prezes Puckiego Hospicjum.
— Kiedy mówi się Puck w Polsce, a nawet za granicą, to absolutna większość kojarzy to miejsce z Puckim Hospicjum. Dzięki tym wszystkim ludziom, którzy czują bliskość z hospicjum, cały czas można świadczyć tak dobre usługi, dobrą jakość - mówi Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka.
Ksiądz Jan Kaczkowski po wielu miesiącach walki z chorobą odszedł 28 marca 2016 roku mając 38 lat. Kapłan walczył z glejakiem mózgu. W pamięci wszystkich zapisał się jako niezwykle pozytywna postać, która napawała wiarą i optymizmem setki tysięcy ludzi. Mimo kłopotów ze zdrowiem, swoją historię i nie tylko, opisał w książkach: „Życie na pełnej petardzie”, „Szału nie ma, jest rak” oraz „Grunt pod nogami”.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.