12.07.2024 08:29 10 PM
„Jaś przyjął największą siłę uderzenia, został odbity od samochodu i przeleciał kilka metrów, co spowodowało bardzo poważny uraz aksonalny mózgu (stłuczenie mózgu) oraz złamanie podudzia.” Kierowca rozpędzonego samochodu wjechał w słup, a następnie odbił się i uderzył w pieszych idących chodnikiem w tym w 3,5-latka i jego babcię. Rodzina uruchomiła zbiórkę na leczenie chłopca.
LINK DO ZBIÓRKI - https://zrzutka.pl/uf6999
Do zdarzenia doszło we wtorek (2 lipca) około godziny 15:25 w okolicy skrzyżowania ul. Wielkopolskiej z ul. Nałkowskiej w Gdyni.
— Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący pojazdem osobowym marki Lexus podczas oczekiwania na zmianę świateł, najprawdopodobniej zasłabł i stracił panowanie nad pojazdem w wyniku czego napędzając pojazd uderzył w sygnalizator i pieszych znajdujących się przy przejściu dla pieszych – informowała wówczas mł. asp. Ewa Kurowska z KMP w Gdyni.
Na miejscu ranne zostały trzy osoby: 70 letnia kobieta, 52 letnia kobieta i dziecko 3,5 roku. Jaś wracał z babcią z przedszkola.
— Dzieliło ich zaledwie kilka metrów i byliby w domu. Jaś przyjął największą siłę uderzenia, został odbity od samochodu i przeleciał kilka metrów, co spowodowało bardzo poważny uraz aksonalny mózgu (stłuczenie mózgu) oraz złamanie podudzia. Zaczęła się jego walka o życie! Nieprzytomny, zabrany w ciężkim stanie helikopterem LPR, do szpitala w Gdańsku, zaintubowany, podłączony pod respirator, wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną nasz 3,5 letni synek. Serce nam pękło. a jego bardzo byśmy chcieli skleić. Lekarze nie dawali większych szans. Widok swojego ukochanego, jedynego dziecka, leżącego, zimnego, całego sinego, podłączonego do wszystkich możliwych maszyn zwalił nas z nóg. Gdzie jeszcze rano był tak szczęśliwym i radosnym dzieckiem – pisze w opisie zbiórki rodzina chłopca.
6 lipca chłopiec został wybudzony ze śpiączki - nie ma z nim kontaktu.
— Po tak poważnym urazie głowy nasz synek jest bezwładny - nie mówi, nie reaguje na dotyk, nie może się ruszyć, ma ataki padaczki. Jest potrzebna bardzo kosztowna rehabilitacja, na którą nas nie stać, postawienie Jasia na nogi to bardzo długi proces, wymagający przede wszystkim pieniędzy. Proszę pozwól nam zapewnić naszemu dziecku odpowiednią rehabilitację i najlepszą opiekę medyczną. Pomóż nam postawić naszego ukochanego synka na nogi i przywrócić mu beztroskie dzieciństwo – czytamy w opisie zbiórki.
Jasiu uwielbia Hulka, jeździć na hulajnodze, kocha zwierzęta i uwielbia swoich przyjaciół z przedszkola, do których jak najszybciej zapewne chciałby wrócić.
— Teraz liczy się czas. Czas i jak zwykle pieniądze, które zadecydują o tym czy nasz Syn będzie sprawny, czy do końca życia zostanie w stanie wegetatywnym – pisze rodzina chłopca.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.