01.08.2023 13:00 6 OR

Widzisz taką pułapkę na drzewie? Nie zrywaj jej!

mat. pras.

Ciekawie wyglądające konstrukcje zawisły w ostatnim czasie w naszych lasach. ‘Ważne jest, by ich nie zrywać’– proszą leśnicy.

Pułapki feromonowe, bo o nich mowa, zawisły ostatnio na terenie wielu nadleśnictw. Najwięcej jest ich w miejscach dużych zagęszczeń drzewostanu sosnowego, np. w Borach Tucholskich.

W latach 80. była w Polsce ogromna gradacja niszczącej lasy brudnicy mniszki. Okazało się, że na powierzchni około 100 ha mamy poważne zagrożenie związane z gwałtownym rozprzestrzenianiem się tego gatunku. Będziemy to monitorować i sprawdzać czy nie doszło do rozprzestrzeniania się tego szkodnika — mówi Jacek Szulc, nadleśniczy Nadleśnictwa Wejherowo

Pułapki feromonowe do odłowu samców brudnicy mniszki wywiesza się w stałych miejscach, na wysokości ponad 2 m nad powierzchnią gruntu. Jest to reakcja leśników na masowe pojawienie się szkodników na zdrowych, leśnych drzewach.

Pułapki na brudnice mniszkę rozmieszczone są na terenach dużego zagęszczenia drzewostanów sosnowych. Montowane są do celów prognostycznych, w celu określenia stopnia zagrożenia szkodnikiem — mówi Piotr Karbownik, zastępca Nadleśniczego Nadleśnictwa Wejherowo

W tym roku występowanie brudnicy mniszki jest większe niż w latach poprzednich, dlatego monitoring obecności w lasach szkodnika jest zwiększony.

To szkodnik pierwotny, atakujący drzewa, które są w pełni sił. Mamy nadzieję, że nie będzie konieczności stosowania chemii. Zrobimy wszystko, żeby problem się nie rozwinął. Do zachowania trwałości lasu obliguje nas zresztą ustawa — dodaje Jacek Szulc, nadleśniczy Nadleśnictwa Wejherowo

Leśnicy proszą o to, by nie zrywać pułapek. Ich zawartość nie jest niebezpieczna dla człowieka.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...