30.05.2023 16:00 18 Tomasz Smuga/TTM
Nawet do ośmiu lat więzienia może grozić mieszkańcowi Wejherowa, który miał znęcać się nad swoim synem oraz miał naruszyć nietykalność funkcjonariusza. Mężczyzna został już przesłuchany przez prokuraturę i trafił do tymczasowego aresztu. Chłopiec znajduje się pod opieką placówki opiekuńczo-wychowawczej.
W nocy z soboty na niedzielę, z 27 na 28 maja 2023 roku, policjanci zostali wezwani na interwencję na dzielnicy Śmiechowo w Wejherowie, która dotyczyła przemocy domowej. Na miejscu stróże prawa zatrzymali nietrzeźwego mężczyznę, który miał znęcać się nad swoim 11-letnim synem.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY: 'Właśnie go skuli'. Pijany ojciec miał bić dziecko. Interweniowała policja
W poniedziałek, 29 maja 2023 roku, policjanci doprowadzili zatrzymanego mężczyznę do wejherowskiej prokuratury, gdzie został przesłuchany.
— Usłyszał zarzuty m.in. nad znęcaniem się nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek, a ponadto dodatkowo usłyszał zarzut znieważenia funkcjonariusza oraz naruszenia jego nietykalności cielesnej. Za te przestępstwa łącznie mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat - mówi asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy w Komendzie Powiatowej Policji w Wejherowie.
Mężczyzna nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów
Postępowanie w sprawie znęcania się nad małoletnim prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wejherowie.
— Postępowanie zostało zainicjowane przez sąsiadów chłopca, którzy usłyszeli krzyki chłopca - mówi w rozmowie z Twoją Telewizją Morską prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Na podstawie dokonanych ustaleń prokurator przedstawił mężczyźnie zarzut popełnienia przestępstwa z artykułu 207 paragraf 1 Kodeksu Karnego. Jak ustalono na obecnym etapie do zachowań objętych zarzutem dochodziło w Wejherowie od listopada ubiegłego roku do maja 2023 roku. Polegały na wyzywaniu, poniżaniu, ubliżaniu i szarpaniu chłopca, biciu go oraz rzucaniu w niego różnymi przedmiotami.
Podejrzany nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i odmówił przed prokuratorem złożenia wyjaśnień. We wtorek, 30 maja 2023 roku, mężczyzna został doprowadzony na tzw. posiedzenie aresztowe. Został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy.
Wszczęta została procedura "Niebieskiej karty"
Ojciec wraz z chłopcem w Wejherowie mieszkają od jesieni 2022 roku. Przeprowadzili się tutaj z Redy. Rodzina była pod opieką wejherowskiego ośrodka pomocy społecznej.
— Z naszej wiedzy, którą pozyskaliśmy w listopadzie 2022 roku na podstawie informacji z MOPS w Redzie, wynikało, że wymagają wsparcia finansowego. Nie posiadaliśmy informacji, że są problemy natury przemocowej - mówi Anna Kosmalska, dyrektor MOPS w Wejherowie. - Pracownicy próbowali nawiązać kontakt z panem. Udało to się telefonicznie przed świętami. Pan powiedział, że są chorzy i nie jest w stanie przyjąć pracownika socjalnego i skontaktuje się z pracownikiem po świętach Bożego Narodzenia. Nie uczynił tego. W związku z tym pracownicy w dalszym ciągu próbowali tę rodzinę odwiedzić. Niestety, nie udało się tej komunikacji nawiązać.
Pracownicy ośrodka pomocy społecznej ponownie rodziną szczególnie zainteresowali się w marcu 2023 roku, kiedy to dotarły do nich "niepokojące informacje".
— W związku z czym pracownicy ponownie podjęli wzmożone próby skontaktowania się z rodziną. Udało to się dopiero 24 kwietnia. Pracownicy weszli w środowisko. Rozmawiali i z panem i z synem. W trakcie nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Pan razem z dzieckiem przygotowywali posiłek. Nie wyglądali ani na skonfliktowanych, ani na zdenerwowanych. Wyglądało wszystko w miarę normalnie - informuje Kosmalska.
Sytuacja zmieniła się po zdarzeniach z nocy na 27 i 28 maja. MOPS wobec mężczyzny wszczął procedurę "Niebieskiej kary".
Początkowo niepokojące informacji odnośnie rodziny nie docierały również do dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 6 w Wejherowie, w której uczy się chłopiec.
— Uczeń do nas trafił w listopadzie 2022 roku od razu na okres adaptacyjny. Został objęty wsparciem pedagoga i psychologa. Na początku nie obserwowaliśmy żadnych niepokojących zjawisk. Z informacji od wychowawcy wiem, że był kontakt z ojcem, czy też osobiście na konsultacjach, czy też telefonicznie. Niepokojących zdarzeń nie odnotowaliśmy. Natomiast na przełomie lutego i marca doszły do nas niepokojące informacje, że coś może niedobrego w domu się dziać. Kiedy powzięliśmy taką informacje, to niezwłocznie wystosowałem pismo do sądu o wgląd w sytuację rodzinną - tłumaczy Piotr Litwin, dyrektor szkoły.
Obecnie chłopiec przebywa w placówce opiekuńczo-wychowawczej w Wejherowie prowadzonej przez powiat.
— Chłopiec jest objęty wsparciem psychologa i pedagoga. Będzie też diagnozowano pod kątem psychotraumatologiczny. W momencie kiedy będziemy mieli ostateczną diagnozę, to będziemy udzielać wsparcia specjalistycznego w zależności od potrzeb - wyjaśnia Małgorzata Bernacka, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Dyrektorka dodaje, że podobnych interwencji w ciągu roku zdarza się nawet kilka.
— Muszę – niestety - powiedzieć, że w powiecie wejherowskim lawinowo wzrasta liczba postanowień sądu dotycząca zabezpieczenia dzieci z różnych powodów, w tym alkoholizmu, czy przemocy w rodzinie. Wobec czego musimy bardzo mocno się spinać, żeby zabezpieczyć potrzeby tych dzieci, ponieważ rodzin zastępczych nie przybywa w takim tempie, jak byśmy chcieli. Idealnie byłoby gdyby to rodziny czekały na dzieci, a nie dzieci na rodziny - podkreśla Bernacka.
Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej Nadmorski24.pli mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.