06.02.2023 13:00 7 WH
Na ostatniej sesji Rady Powiatu Wejherowskiego starosta Gabriela Lisius wypowiedziała się na temat inwestycji związanych z farmą wiatrową na Bałtyku czy elektrownią atomową. Jednym z problemów jest stan dróg. „Nasze drogi powiatowe mimo modernizacji nigdy nie były przygotowane, że przejedzie po nich taka ilość samochodów ciężarowych o takiej nośności”.
Temat elektrowni atomowej w powiecie wejherowskim budzi mnóstwo zainteresowania. Pod koniec ubiegłego roku środowiska naukowe i inżynierskie wystosowały list otwarty do premiera, rządu i parlamentarzystów z koniecznością przyspieszenia prac budowy elektrowni jądrowych w Polsce.
— W trosce o skuteczne uruchomienie energetyki jądrowej w Polsce zgłaszamy naszą gotowość do realnego wsparcia działań prowadzonych przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej w obszarach: dotarcia do szerokiego kręgu interesariuszy indywidualnych i instytucjonalnych w całej Polsce z merytoryczną akcją informacyjną dotyczącą procesu budowy i działania elektrowni jądrowej (sygnatariusze niniejszego listu otwartego posiadają struktury organizacyjne w całej Polsce) – czytamy w liście.
Podczas ostatniej sesji rady powiatu, radni Prawa i Sprawiedliwości Witold Reclaf i Wojciech Rybakowski zadawali pytania o elektrownię jądrową.
Starosta odpowiedziała, że cyklicznie odbywają się spotkania z grupą roboczą, do której należą m.in. trzy powiaty, gminy lokalizacyjne i sąsiadujące. Kolejne takie spotkanie zaplanowano na koniec lutego.
Zobacz także: Samorządy rozmawiają ze spółką, która ma wybudować elektrownię jądrową
— Te prace bardzo przyspieszyły od listopada. Została wybrana firma Westinghouse do budowy elektrowni, jest ściśle określony harmonogram i te wszystkie prace nabierają tempa. My na tych spotkaniach konsultowaliśmy przebieg nowej drogi krajowej. Nasze postulaty GDDKiA uwzględniła – mówi starosta Gabriela Lisius.
Jak na razie toczy się dyskusja z PKP PLK na temat przebiegu linii kolejowej do atomówki. Do wyboru są dwa warianty: Wejherowo-Choczewo-EJ-Garczegorze-Lębork lub Wejherowo-Choczewo-EJ-Steknica-Łeba-Lębork. Na początku lutego w Choczewie odbyło się spotkanie w tej sprawie.
— Przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego Krzysztof Czopek poinformował, że aby Urząd Marszałkowski podjął się organizacji transportu pasażerskiego na trasie kolejowej przebiegającej przez gminę Choczewo, linia musi być rentowna i musi z niej korzystać odpowiednia ilość pasażerów. Zdaniem przedstawiciela Urzędu Marszałkowskiego, według analiz jakie przeprowadzono, taką rentowność jest w stanie uzyskać jedynie linia prowadząca z Wejherowa do Lęborka przez Łebę – czytamy na stronie UG Choczewo.
Radni i sołtysi z gminy Choczewo popierają linię do Lęborka przez Garczegorze. Ponadto o lokalizacji i liczbie przystanków zadecyduje Urząd Marszałkowski.
Zobacz także: Wzrost poparcia mieszkańców dla budowy atomówki
— Nas jako radnych i włodarzy gmin nie trzeba o tym przekonywać, że ta elektrownia jest nam bardzo potrzebna, nie tylko nam, ale i Polsce. To będzie największa elektrownia w Polsce i to będzie główne źródło zasilania. Od budowy elektrowni idą kolejne budowy, bo też muszą być sieci przesyłowe – wymienia Lisius.
Zanim powstanie elektrownia, muszą zostać oddane inne inwestycje m.in. budowa dla stacji elektroenergetycznej w Choczewie oraz farma wiatrowa na Bałtyku.
Zobacz także: Sieci przesyłowe PSE w Choczewie. Stacja ma zacząć działać w 2025 roku
Trwają uzgodnienia środowiskowe. Rząd czeka na decyzję Francji w postępowaniu transgranicznym.
— W pierwszej połowie roku można powiedzieć wjadą do Choczewa duże samochody z betonem, ze żwirem, które będą budować stację związaną z farmami wiatrowymi – wyjaśnia starosta.
Przygotowywany jest teren pod inwestycję Polskich Sieci Elektroenergetycznych – wycięto drzewa, za chwilę ma rozpocząć się wywózka.
— To wszystko będzie poruszać się po naszej siatce dróg powiatowych. Nasze drogi powiatowe mimo modernizacji nigdy nie były przygotowane na taką ilość samochodów ciężarowych o takiej nośności – dodaje Lisius. - Jeżeli w pierwszej połowie roku wjadą ciężkie samochody, to nawet nie ma sensu składać w tej chwili wniosku do Funduszu Rozwoju Dróg o remont powiatowej drogi w gminie, to byłyby wyrzucone pieniądze.
Jak zapowiada powiat, celem jest wzmocnienie dróg. Jedna ze spółek zaangażowanych w inwestycję zaproponowała utwardzenie poboczy.
— Będzie to ogromny rozwój naszego powiatu, gminy Choczewo, ale ten krajobraz się zupełnie zmieni. Zanim będzie pięknie i ładnie, to najpierw będzie jeden wielki bałagan. Część ruchu pojedzie Trasą Kaszubską, ale z tej trasy będzie trzeba zjechać i wjechać na drogi głównie powiatowe, a one w niektórych miejscach są wąskie. Jest problem z poszerzeniem drogi, bo są drzewa. Konserwator się nie zgadza na wycinkę i tutaj są te problemy – relacjonuje starosta.
Szacuje się, że do budowy atomówki zjedzie się 10 tys. osób. Część z nich osiedli się na stałe na Pomorzu.
Jeżeli chodzi o infrastrukturę, to najpierw zostanie wybudowana kolej. Potem przyjdzie czas na nową drogę krajową. Trasa ma połączyć S6 na węźle Łęczyce z przyszłą lokalizacją elektrowni jądrowej w gminie Choczewo. Ma to być droga jednojezdniowa.
Zobacz także: Po wnioskach mieszkańców wprowadzili korekty wariantów drogi do atomówki
Według harmonogramu, w 2026 roku ruszy budowa pierwszego bloku atomówki. Pierwszy blok ma zostać uruchomiony w 2033 roku, a cała elektrownia w 2037 roku.