03.01.2023 14:40 0 WH/TTM
Rodzina rocznej dziewczynki, która zmarła wskutek uduszenia, miała Niebieską Kartę. MOPS skierował do sądu rodzinnego trzy pisma. Jak informuje sąd, „nie potwierdziły się zarzuty o tym, że ktokolwiek wobec dziecka stosował przemoc”.
Cała Polska żyje sprawą zabójstwa rocznej Martynki z Wejherowa.
W Nowy Rok przedpołudniem do jednego z mieszkań w centrum Wejherowa wezwano karetkę pogotowia. Ratownicy medyczni w łóżeczku zastali martwe roczne dziecko. Na miejsce przyjechali policjanci, którzy zatrzymali trzy osoby – rodziców dziecka i ich sąsiada. Mężczyźni byli pod wpływem alkoholu.
Zobacz także: Rodzina zmarłej dziewczynki miała Niebieską Kartę
Wstępna opinia sekcji zwłok wykazała, że dziewczynka została uduszona gwałtownie. Po złożeniu obszernych wyjaśnień, znajomy rodziny wyszedł na wolność.
Zobacz także: Gwałtowne uduszenie przyczyną śmierci rocznej dziewczynki
We wtorek (3 stycznia) rano do wejherowskiej prokuratury doprowadzono na przesłuchanie rodziców dziecka.
Zobacz także: Przesłuchania w sprawie zabójstwa dziecka
Rodzina w Wejherowie zamieszkała w czerwcu 2022 roku i została objęta opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
— Z poprzedniego miejsca zamieszkania tej rodziny, z ośrodka pomocy społecznej, otrzymaliśmy informację, że ta pani jest niewydolna opiekuńczo-wychowawczo – wyjaśnia dyrektor MOPS Anna Kosmalska w rozmowie z Twoją Telewizją Morską. - Pracownik socjalny i asystent rodziny monitorowali rodzinę, w wyniku tych działań założyliśmy procedurę Niebieskiej Karty, a także wystosowaliśmy do sądu rodzinnego trzy pisma z prośbą o zajęcie się sprawą.
Pracownik i asystent rodziny zauważyli na ciele dziecka zasinienia. Matka miała tłumaczyć, że dziewczynka spadła z kanapy.
— Postępowanie sądu rodzinnego dotyczyło wniosku MOPS o ograniczenie władzy rodzicielskiej poprzez ustanowienie nadzoru kuratora sądowego z uwagi na niewydolność wychowawczą – mówi wiceprezes wejherowskiego sądu Grzegorz Kachel.
Niewydolność wychowawcza jest rozumiana jako niedostateczna opieka nad dzieckiem. 29-letnia matka była niepełnosprawna umysłowo, a ojciec dziewczynki pracował za granicą.
— Pragnę podkreślić, że nie było sytuacji, które wskazywałyby na stosowanie przemocy w tej rodzinie. Pojawiła się informacja o zadrapaniu czy zasinieniu dziecka i ta informacja spowodowała wszczęcie procedury Niebieskiej Karty, ale nie potwierdziły się zarzuty o tym, że ktokolwiek wobec tego dziecka stosował przemoc – dodaje Kachel.
Od czerwca rodzina była objęta nadzorem kuratora. W grudniu zakończyło się postępowanie – ustanowiono stały nadzór kuratora sądowego i zobowiązano rodzinę do współpracy z asystentem rodziny.