19.10.2022 14:51 9 PM
„W Zatoce Puckiej w okolicy mariny woda zabarwiona jest na brunatny kolor. Wygląda jakby ktoś wylał do niej masę krwi” – wiadomość o tej treści oraz niepokojące zdjęcia otrzymaliśmy od naszego Czytelnika. W rozwiązaniu tej zagadki pomogli nam naukowcy z Morskiego Instytutu Rybackiego.
Nasz Czytelnik Sławek w sobotę (15 października) zaobserwował nietypowe zjawisko w Rewie. Woda w Zatoce Puckiej przy brzegu miała brunatny, czerwony kolor.
— Występowało ono co najmniej od falochronu w Rewie aż do kanału odpływowego z łąk za mariną. Nie wiem jak to wyglądało w pozostałej części zatoki, a szczególnie od molo po cypel – napisał Czytelnik.
Postanowiliśmy zająć się tematem i przesłaliśmy zdjęcia i wszystkie informacje do Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni. Okazało się, że to co widać na zdjęcie to zapewne zakwit fitoplanktonu.
— Nie można wykluczyć też innej przyczyny, jak np. spływ z pobliskich, podmokłych łąk wód bogatych w substancje humusowe wymywane z gruntów torfowych. Jednak zakwit wydaje się być najbardziej prawdopodobny. Taki brunatny, do brunatno-czerwonego kolor jest typowy dla zakwitu bruzdnic - jedna z grup glonów planktonowych. Tak silne i wyraźnie widoczne zakwity okresowo pojawiają się na tych wodach, w szczególności jesienią – informuje Adam Woźniczka, p.o. Kierownik Zakładu Oceanografii Rybackiej i Ekologii Morza z Morskiego Instytutu Badawczego.
Fot. Czytelnik Sławek
Jak podają naukowcy z instytutu w 1999 roku w okolicach portu w Gdyni obserwowano podobnie wyglądające zakwity bruzdnicy Prorocentrum cordatum, natomiast w Zatoce Puckiej, także w okolicach Rewy, kilkukrotnie w ostatnich latach obserwowano zakwity innego gatunku bruzdnicy - Alexandrium ostenfeldii.
— Ten drugi gatunek ma rzadką w naszym morzu cechę bioluminescencji – w nocy, przy poruszeniu wody emituje światło, co stwarza wrażenie świecącej, fosforyzującej wody. Oba gatunki mogą potencjalnie wytwarzać też substancje toksyczne, choć nie stwierdzono ich obecności w czasie w/w zakwitów. Warto tu wspomnieć, że to właśnie bruzdnice, ale innych gatunków, odpowiadają za mające złą sławę, toksyczne „czerwone pływy” które okresowo powodują lokalne, masowe śnięcia ryb i innych organizmów w wielu morzach. Na szczęście to zjawisko nie występuje w Bałtyku – wyjaśnia Adam Woźniczka.
Jak podaje p.o. Kierownika Zakładu Oceanografii Rybackiej i Ekologii Morza jednoznaczne określenie obserwowanego zjawiska nie jest możliwe bez pobrania prób i ich analiz laboratoryjnych.
— Dotychczasowe doświadczenia z podobnymi obserwacjami w Zatoce Puckiej wskazują na niewątpliwie ciekawe i intrygujące dla obserwatorów, ale zupełnie nieszkodliwe zjawisko zakwitu. Kolejny dowód, że warto uważnie obserwować przyrodę, która może zaskoczyć nas ciekawym zjawiskiem nawet w tak powszechnie odwiedzanym miejscu jak plaża w Rewie – dodaje Adam Woźniczka.
Przypominamy, że czekamy na Państwa sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.