Gmina Kosakowo zapłaci ponad 7 mln złotych za majątek spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo. Z takim wynikiem zakończyło się kolejne postępowanie prowadzone przez syndyka masy upadłościowej przedsiębiorstwa.
— We wtorek odbyło się drugie postępowanie w sprawie sprzedaży przez syndyka tzw. zorganizowanej części przedsiębiorstwa spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo Spółka z o.o. w upadłości likwidacyjnej. Syndyk pozytywnie ocenił jedyną ofertę złożoną w przetargu, czyli propozycję gminy Kosakowo opiewającą na 7 mln 150 tys. złotych. Oferta była zgodna z warunkami i regulaminem, przez co została wybrana w procedurze przetargowej – czytamy na stronie gdynia.pl.
Przed gminą Kosakowo pozostała jeszcze kwestia niezbędnych porozumień z Ministerstwem Obrony Narodowej i Ministerstwem Infrastruktury, które są warunkiem koniecznym do ostatecznego dokonania sprzedaży. Przypomnijmy, że to właśnie z powodu braku zgody MON i resortu infrastruktury podmiot wyłoniony w grudniu zeszłego roku w poprzednim przetargu prowadzonym przez syndyka - INBAP Intermodal - nie mógł podpisać umowy, przez co niezbędne było drugie postępowanie.
Plany władz Kosakowa co do inwestycji są już sprecyzowane.
— Nie chciałbym ich na chwilę obecną zdradzać. Musimy poczekać na sfinalizowanie tej transakcji i wtedy niezwłocznie się nimi podzielimy - mówi Marcin Majek, wójt gminy Kosakowo. - 7 mln zł to jest dość dużo pieniędzy jak na gminę Kosakowo, ale stoimy na stanowisku, że warto, żeby to mienie pozostało w rękach publicznych - dodaje.
Przypomnijmy, że decyzja Komisji Europejskiej uznająca miejskie nakłady na budowę portu lotniczego i uruchomienie działalności za niedozwoloną pomoc publiczną spowodowała, że cały projekt został wstrzymany w 2014 roku. Od tamtej pory Gdynia toczy z Komisją Europejską spór przed europejskimi organami sprawiedliwości w sprawie unieważnienia tej decyzji. Równolegle miasto prowadzi też rozmowy z KE na temat przyszłości i możliwości uruchomienia na lotnisku działalności cywilnej.