W Mostach w czwartek (11 marca) doszło do pożaru domu jednorodzinnego. W ogniu stanęło całe poddasze budynku o drewnianej konstrukcji. Niestety, na skutek zdarzenia śmierć na miejscu poniosła jedna osoba.
O pożarze służby poinformował 38-letni świadek. Na miejsce jako pierwsi dotarli st. post. Monika Mularska i sierż. Michał Poźniak. Otrzymali informację, że w środku domu znajduje się człowiek, więc natychmiast przystąpili do działania.
– Zgłaszający siekierą wybił okno, a następnie wyważył drzwi, które prowadziły do pokoju, w którym znajdował się śpiący 86-letni mężczyzna. Mieszkaniec nie słyszał śpieszących mu z pomocą stróży prawa i był zaskoczony ich widokiem, nie zdając sobie sprawy z zagrożenia - informuje st. sierż. Ewa Bresińska, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Pucku.
86-latek został ewakuowany z płonącego budynku i przekazany załodze karetki pogotowia ratunkowego.
Jak informują mundurowi, wstępne ustalenia wykluczyły udział osób trzecich. W piątek (12 marca) w obecności biegłego z zakresu pożarnictwa, śledczy przeprowadzą szczegółowe oględziny, aby ustalić przyczyny pożaru.
Na miejsce pożaru zadysponowano 2 zastępy z JRG Gdynia, 2 zastępy z OSP Kosakowo, 3 zastępy z JRG Puck i zastęp Wojskowej Straży Pożarnej w Dębogórzu.
Jak informują strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku, szybkie i prawidłowe decyzje podjęte przez druhów z Kosakowa i strażaków z Gdyni pozwoliły ocalić sąsiedni budynek, w którym mieści się przedszkole.
Strażacy potwierdzili także, że w spalonej części budynku odnaleziono ofiarę śmiertelną tego zdarzenia, prawdopodobnie mieszkańca. Jak dodają strażacy z Kosakowa, pozostali lokatorzy zdołali opuścić palący się dom.
Około godziny 21:00 służby zostały zaalarmowane o pożarze w Mostach (gmina Kosakowo) na ulicy Łąkowej. Na miejscu pracują trzy zastępy z JRG Puck, dwa z JRG Gdynia i OSP Kosakowo.
Fot. Daniel Zaputowicz/TTM
Niestety, na skutek pożaru zmarła jedna osoba. Strażacy poinformowali, że w małej przybudówce znaleziono spalone ciało mężczyzny.
Najprawdopodobniej paliło się poddasze o konstrukcji mniej więcej 10x5 metra. Ze względu na warunki atmosferyczne i silny wiatr strażacy zabezpieczyć musieli także sąsiednie budynki.