18.12.2020 19:30 34 WH/Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej Kaszuby wczoraj, Kaszuby dziś

Niezapomniane kino ‘Świt’ w Wejherowie - ‘legendarny kiniarz’, niesłyszący Heniek i inne opowieści…

Źródło: Facebook/ Kino Świt

Starsi mieszkańcy Wejherowa zapewne pamiętają kino „Świt”. Miejsce, które tętniło życiem i było centrum wydarzeń kulturalnych w ponurej rzeczywistości PRL-u. Jedyne, powojenne kino w mieście. Kolejki do kas ustawiały się, aż do końca budynku. W czasie premier filmowych, sala pękała w szwach…. Oto historia pełna śmiechu, wzruszeń i sentymentu.

W drugim artykule z cyklu „Kaszuby wczoraj – Kaszuby dzisiaj” przyjrzeliśmy się ul. Kościuszki 1, gdzie mieściło się kino „Świt”. Porozmawialiśmy z najbliższą rodziną wieloletniego kierownika Powiatowego Zespołu Kin w Wejherowie, Bogdana Blindow. Żona Urszula, córka Dagmara oraz wnuczka Patrycja opowiedziały swoje wspomnienia związane z tym miejscem oraz przedstawiły najważniejsze fakty.

Bogdan Blindow, czyli „legendarny kiniarz”, w 1966 roku został kierownikiem kin powiatu wejherowskiego. Pod jego pieczą działało kino „Świt” w Wejherowie, „Aurora” w Rumi, „Zacisze" w Redzie, kino w Lini oraz objazdowe kino „Szczygieł”. Ponadto był muzykiem, nauczycielem, animatorem kultury oraz wielbicielem historii. Pod jego kierownictwem kino „Świt” tętniło życiem - zarówno towarzyskim, jak i kulturalnym. Na filmy przychodzili niemal wszyscy mieszkańcy Wejherowa i okolic – młodzi i starsi. Do dzisiaj miejsce to wzbudza niezapomniane wspomnienia.

Było to pod koniec kwietnia 1966 roku, kiedy Bogdan, mój nieżyjący mąż, przyleciał do mojej pracy i do mnie mówi cały zdenerwowany - „słuchaj, proponują mi objęcie stanowiska kierownika Powiatowego Zespołu Kin w Wejherowie. I co ja mam zrobić?” Ja mówię - „chcesz być tym kierownikiem czy nie”, a on - „no chcę”, a ja na to - „to już wiesz, co masz zrobić”. No i poszedł. Tak to się zaczęło – wspomina Urszula Blindow, żona Bogdana.

Po prawej stronie budynek kina, początki XX w, Źródło:Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej

Przed moim ojcem było kilku kierowników. Ojciec rozpoczął pracę 2 maja 1966 roku. Przed wojną było kino. Na samym początku była tam wozownia, potem sala treningowa dla bokserów. Następnie przeznaczono to miejsce na salę kinową, która nazywała się „Apollo”. Było to jedno z kilku kin w Wejherowie, bo kin było wtedy więcej. Po wojnie było to kino „Świt” i zaczęło działać w 1949 roku, jako jedno z pierwszych takich miejsc – mówi córka Dagmara, która w latach 90-tych prowadziła wejherowskie kino.

Kino działało w czasach okupacji. Prowadzone było przez Niemców lub osoby, które podpisały volkslistę. Zaraz po wojnie powstał „Świt”, który należał do Wojewódzkiego Zarządu Kin w Gdańsku.

W latach 50-tych zapadł się sufit i budynek się rozsypał. Postawiono go od nowa na fundamentach. Na czas trwania remontu, salę kinową przeniesione na ul. Dworcową 13 – tłumaczy pani Dagmara.

Sala kinowa, źródło: Patrycja Blindow

Objazdowe kino Szczygieł, źródło: Patrycja Blindow

To była świetlica dla pracowników PKP. Tam też już pokazywano filmy, często dla dzieci ze szkoły – dodaje pani Urszula.

Bogdan Blindow był ostatnim kierownikiem PZK w Wejherowie. W tym czasie wejherow skie kino przeżywało lata swojej świetności.

Mój mąż zorganizował dwa pokazy premierowe- „Kaszebe” i „Las Piaśnicki” o zbrodni w Piaśnicy. Miał marzenie, aby nakręcić o tym film. Był wtedy na to najlepszy czas, bo żyli ostatni świadkowie, którzy pamiętali tamte wydarzenia. Każdy chciał, żeby film powstał, ale nie było na to pieniędzy – przypomina żona.

Blindow pojechał do Warszawy i wymyślił, aby powołać stowarzyszenie. Udało się to zrobić wraz z ks. Żurawskim. Nakręcono film, a premiera odbyła się w wejherowskim kinie.

Ta premiera była przepiękna. Cała sala była zapełniona – 300 miejsc i było chyba ponad komplet. Pamiętam, że nie miałam miejsca i siedziałam na ławce. Były trzy pokazy tego filmu, żeby inni to zobaczyli. To była pierwsza tak ważna rzecz dla tego kina – wspomina pani Urszula.

w tle Bogdan Blindow, źródło: Patrycja Blindow

Oprócz tego w kinie odbywały się inne równie ciekawe wydarzenia. W kwietniu, miesiącu pamięci narodowej, organizowano m.in. pokazy filmów wojennych.

To była ogólnokrajowa impreza i wszyscy obligatoryjnie musieli to robić. Wyróżnialiśmy się tym, że ojciec do każdego tematu, zapraszał uczestnika danych wydarzeń. Jeżeli był to film o Westerplatte, to gościem był Westerplattczyk i tak dalej. Ci ludzie opowiadali historie i tłumaczyli młodzieży, na tyle na ile mogli, co jest prawdą w filmie, a co konfabulacją – tłumaczy pani Dagmara.

Ponadto wejherowskie kino uczyło dzieci, jak bezpiecznie poruszać się po jezdni. Kierownik wymyślił filmy, które tłumaczyły najmłodszym ruch drogowy. Po seansie, pierwszoklasiści uczyli się przechodzić przez pasy na skrzyżowaniu Kościuszki – Św. Jacka.

Filmy, które były wyświetlane w kinie najpierw musiały zostać przydzielone przez centralę w Gdańsku.

Kierownicy przyjeżdżali i terminowali filmy. Każdy chciał te kasowe i najlepsze. To nie było łatwe, bo istniał podział. Kina 0, czyli wojewódzkie placówki dostawały hity. My, w Wejherowie musieliśmy się bardzo starać, żeby je dostać – podkreśla pani Urszula.

sala kinowa, źródło: Patrycja Blindow

Nie było to łatwe. Determinacja i upór Blindowa były jednak na tyle duże, że udawało się wyświetlać popularne produkcje w wejherowskim kinie.

Wyświetlaliśmy w kinie 60 procent filmów wyprodukowanych przez kraje demokracji ludowej, a reszta to filmy z całego świata. W tym okrasie mniej więcej ktoś wpadł na pomysł, żeby zrobić „Konfrontacje” - dodaje pani Urszula.

„Konfrontacje Filmowe” były świętem dla polskiego kinomana. Podczas imprezy wyświetlano filmy z całego świata, a przede wszystkich z krajów zachodnich. Wydarzenie trwało przez dwa tygodnie w maju.

Ludzie wykupowali karnety, bo codziennie odbywały się seanse. „Konfrontacje” miały tylko kina uprzywilejowane czyli wojewódzkie i te w większych miastach. Bogdan pojechał do Gdańska i mówi, że też chce „Konfrontacje”, bo ludzie nie będą dojeżdżać do Gdyni, jak jest kino w Wejherowie. Oczywiście mu nie pozwolili. Pojechał do Warszawy i załatwił „Konfrontacje” w Wejherowie, ale to były filmy bez lektora. Cała rzecz polegała na tym, że filmy nie były tłumaczone i trzeba było czytać listę dialogową do filmu. On przychodzi do mnie i informuje, że się udało. Patrzę się na niego i mówię – „a lektora masz?”, a on na to, że ma i ja nim jestem. Czytałam te filmy przez ładne parę lat, chociaż nie miałam karty mikrofonowej – mówi pani Urszula.

Kiedy wejherowskie kino grało „Konfrontacje’, kolejki po bilety stały, aż do końca budynku. Wszystkie miejsca były pozajmowane.

Te filmy to były hity, nagrodzone na różnych konkursach i festiwalach zagranicznych. Były nowe i bardzo dobre – przypomina pani Blindow.

Wielu mieszkańców Wejherowa, którzy odwiedzali kino, pamiętają niesłyszącego Henryka Groth– pracownika „Świtu”. Całe swoje życie był związany z filmem. Jego mama pracowała w kinie. Kiedy chłopak dorósł, został pomocnikiem kinooperatora.

Filmy przechodziły na szpulach i w metalowych skrzyniach. Po to jeździło się na dworzec PKP. Jeździł i przewoził filmy do kina. Henio pracował, ale zawsze miał angaże krótkotrwałe – wspomina pani Urszula.

źródło: Patrycja Blindow

Dla Henryka kino było całym światem. Niektórzy twierdzili, że nie może pracować w kinie, ponieważ nie słyszy.

Jak miał wolne czy urlop, to jeździł po okolicy i oglądał filmy u innych. Bogdan stwierdził, że Heniek musi mieć angaż i załatwił – przypomina pani Urszula.

W pewnym momencie powiedział – albo Henio albo wcale. I się udało! Po latach zrobił drugi stopień kinooperatora, bo z racji swojej ułomności nie mógł mieć pierwszego stopnia – dodaje pani Dagmara.

Dla Henryka zdobycie uprawnień było wielkim sukcesem. Każdemu pokazywał legitymacje kinooperatora.

On żył kinem, kino było dla niego całym życiem, a dla nas był jak rodzina. On do nas nawet telefonował. Jak w niedziele przychodziły dzieciaki na poranki, to Henio dzwonił do domu i mówił - „mimimi”. To oznaczyło, że jest sporo dzieci i trzeba przyjechać pomóc. Wszyscy go znali. W Wejherowie był osobą publiczną można powiedzieć – mówi pani Urszula.

Potem rodzina Blindow jeździła do Jastarni, gdzie prowadzili kino „Żeglarz”, które działa do dziś. Heniek wyjechał razem z nimi. Szybko zaaklimatyzował się w nowym miejscu. Był kochany, szanowany i ceniony przez wszystkich. Henryk Groth zmarł w 2004 roku.

Powiatowe kina działały do czasów transformacji, czyli do lat 90-tych. Następnie rozpoczęła się prywatyzacja. Bogdan Blindow wziął w dzierżawę wejherowskie kino, a placówkę prowadziła córka Dagmara.

Wtedy zaczęły się ciężkie chwile. Filmy zaczęły być ogólnodostępne a ludzie przestawali chodzić do kina, bo były kasety VHS i telewizja. Każdy mógł mieć kino w domu. Następnie przyszedł internet i multipleksy – zwraca uwagę pani Urszula.

Zmniejszyło się zainteresowanie kinem, ale placówka nadal prężnie tworzyła życie kulturalne Wejherowa. W latach 90-tych w kinie organizowano seanse nocne, np. imprezę sylwestrową czy przedstawienia teatralne. Prowadzono także edukację filmową, która dopiero zdobywała popularność.

Zawsze była dobra współpraca szkół z kinem. Podstawówki i licea przychodziły na ciekawe nowości czy adaptacje lektur. Edukacja filmowa teraz jest codziennością, ale wtedy dopiero raczkowała. Organizowaliśmy w kinie Powiatowy Przegląd Języka Angielskiego, w którym brały udział wszystkie szkoły średnie – wymienia pani Dagmara.

Fot. WH

Oprócz tego był też konkurs wiedzy o filmie. Kino „Świt” jako jedna z pierwszych instytucji w Wejherowie organizowała Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Odbywały się tam aukcje.

1 kwietnia 2001 roku Dagmara Blindow zagrała ostatni seans w wejherowskim kinie. Tak zakończyła się wieloletnia historia legendarnego centrum kultury w Wejherowie.

To nie była nasza rezygnacja. Przedwojenni spadkobiercy wygrali sprawę i właściciel obiektu musiał im oddać budynek. To był główny i jedyny powód zamknięcia kina – dodaje pani Dagmara.

Potem w budynku przy ul. Kościuszki 1a były miejsca związane z gastronomią – puby i tawerny. Kino jest już zamknięte od prawie 20 lat, ale mieszkańcy nadal z sentymentem wspominają czasy jego świetności.

Fot. WH

Jeśli mają Państwo zdjęcia z dawnych lat, które przedstawiają ulice kaszubskich miejscowości i chcieliby się Państwo nimi podzielić lub opowiedzieć ciekawe historie związane z Kaszubami, to zapraszamy do kontaktu: [email protected].

Powstał cykl krótkich filmów, które przybliżają tę niesamowitą historię. **‘Kino Żeglarz na morzu historii”. Jeden z odcinków poświęcony jest kierownikowi kina - "Od Świtu do zmierzchu - Bogdan Blindow, legendarny kiniarz".


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...