30.09.2019 10:30 7 mike

Czy kolejarze rozwiążą problemy kierowców w Luzinie?

Fot. TTM

Wiadukt zamiast tradycyjnego przejazdu kolejowego? O tym rozwiązaniu marzy wielu kierowców, którzy codziennie przejeżdżają przez Luzino. Pierwotne plany kolejarzy zakładały taką właśnie opcję, w związku z gruntowną modernizacją linii do Słupska. Ciągle nie ma jednak pewności, czy nowe obiekty drogowe w ogóle powstaną, a kierujący wreszcie odetchną z ulgą.

Dla mieszkańców Luzina korki w ciągu ulicy Wilczka są irytującą codziennością. Z nadzieją od wielu lat czekali więc na modernizację trasy kolejowej 202 i przebudowę lokalnej infrastruktury kolejowo-drogowej. O tym, czy jest ona realna, a w zasadzie – w jakim zakresie, zastanawiano się podczas ostatniej sesji Rady Gminy Luzino.

Dla nas najważniejszym pytaniem jest to, czy planowana prędkość od Słupska do Wejherowa na tej trasie to będzie rzeczywiście 200 km/h – mówi Jarosław Wejer, wójt gminy Luzino.

Fot. TTM

Fot. TTM

Większa prędkość pociągów to nie tylko krótszy czas podróży. Pośrednio takie rozwiązaniem mogłoby zniwelować problem czekania w korkach.

Musiałyby powstać nowe wiadukty – nie tylko w Luzinie, ale i w Gościcinie czy Strzebielinie – wyjaśnia Jarosław Wejer.

Fot. TTM

Fot. TTM

Budowa wiaduktów ułatwiłaby życie mieszkańców, przede wszystkim tych zmotoryzowanych. Problem w tym, że według kolejowej prasy branżowej pieniądze przeznaczone na tę inwestycję przesunięto na inne projekty. Z 800 milionów złotych podobno zostało niecałe 300. Przedstawiciele PKP PLK na razie nie odnieśli się do tych informacji. Nic dziwnego zatem, że radni mieli pytania do posła PiS Marcina Horały, który gościł na sesji rady gminy. Poseł zapewniał, że pieniądze są, ale zostały przeznaczone na dalszy termin inwestycji.

Na ten moment są dwa tory i 200 km/h. Tyle tylko, że w bieżącej perspektywie, czyli do roku 2020, nie da się zakończyć tej inwestycji. Nie mogę zapewnić, że tak będzie, ale w obszarze decyzji władz nie widzę żadnego ryzyka – zaznaczył Marcin Horała.

Fot. TTM

Podczas dyskusji poseł proponował spotkanie z PKP. Wspominał też o pechowej opcji, czyli 160 km/h. To właśnie ona mogłaby oznaczać brak budowy wiaduktów.

Ten przejazd jest na drodze powiatowej, zatem głównym partnerem do dyskusji byłby w takim układzie powiat. Gdyby władze powiatu wyłożyły kilka dodatkowych milionów złotych, w połączeniu ze środkami z budżetu centralnego i PKP, to moim zdaniem też jest to do zrobienia… – przekonywał w trakcie sesji rady gminy Marcin Horała.

Mieszkańcom Luzina i okolic nie pozostaje nic innego, jak dalsze oczekiwanie na szczęśliwe i bezpieczne rozwiązanie problemu korków. Jak się wydaje, takim wyjściem jest jedynie budowa wiaduktu nad nową trasą kolejową.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...