Święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i wreszcie miłości. Noc Kupały, bo o niej mowa to stare słowiańskie święto, które obchodzi się w najkrótszą noc w roku, z 21 na 22 czerwca. Istnieje wiele poglądów na pochodzenie nazwy święta. Być może wzięła ona, od imienia rzekomego słowiańskiego bóstwa, patrona miłości i płodności – Kupały.
Jest ona jedną z najdawniejszych uroczystości, obchodzonych przez naszych przodków. Zasięg jej kultywowania obejmował nie tylko ludy słowiańskie, ale także germańskie, bałtyckie i celtyckie. Kupałnockę wszędzie obchodzono podobnie, jednak ciężko dotrzeć do informacji na temat genezy święta, czy sposobu obchodzenia go w dawnych czasach. Kościół, własnymi środkami czy za pomocą zakazów świeckich władców, skutecznie zwalczał obchody pogańskiego święta.
Litewska pieśń mówi o tym, jak pierwszą wiosną po stworzeniu świata Księżyc wziął ślub ze Słońcem. Kiedy następnego dnia Słońce wstało po nieprzespanej nocy poślubnej, Księżyc zdradził je z Jutrzenką. Od tamtej pory oba ciała niebieskie są wrogami, które wciąż ze sobą walczą, a szczególnie podczas letniego przesilenia, gdzie Słońce wyraźnie wygrywa.
W trakcie magicznej nocy rozpala się ogniska i pali w nich zioła. Odbywają się tańce i różnego rodzaju wróżby. Jednym z głównych obrzędów Kupałnocki było puszczanie wianków w nurt rzeki przez dziewczyny. Kiedy wianek został wyłowiony przez kawalera, oznaczało to jej szybkie zamążpójście. Jeśli płynął dalej dziewczyna wyjdzie za mąż, ale znacznie później. Natomiast zatonięcie wianka oznaczało, że zostanie ona starą panną. Dlatego właśnie Noc Kupały to przede wszystkim święto miłości i zakochanych.
To pięknie zachowywać i dbać o zwyczaje przodków i pamiętać o słowiańskim święcie zakochanych. To przecież kolejna okazja aby świętować miłość z ukochaną osobą.
A już za dwa dni Sobótki kolejna okazja, aby przywitać lato.