13.10.2017 17:16 0 Redakcja

Mina z bałtyckiej plaży trafi do muzeum

fot. J. Jankowski /archiwum SMIOUG/

Na plażę w Helu wody Zatoki Puckiej wyrzuciły na brzeg minę morską. Znalezisko prawdopodobnie trafi do muzeum, tymczasem naukowcy się cieszą, że kolejne śmieci nie zalegną na dnie Bałtyku.

Na nietypowe znalezisko natrafiono w czwartek (12 października), na plaży nieopodal helskiego Domu Morświna. Była nim dymna mina morska, tzw. świeca, używana przez Marynarkę Wojenną RP. Służy ona załogom okrętów do stawiania zasłon dymnych na wodzie. Jak podali naukowcy ze Stacji Morskiej w Helu, znaleziona mina była już wypalona, co świadczy o jej użyciu przez marynarzy.

Mina dymna odpalona z pokładu okrętu, wrzucona do wody, jest wyposażona w mechanizm samozatapiający, który po zakończeniu czasu zadymiania powinien ją unieszkodliwić w głębinach – czytamy w komunikacie Domu Morświna. – W tym przypadku coś nie zadziałało. Może to i lepiej – jednego śmiecia na morskim dnie mniej. Mina w przyszłości prawdopodobnie stanie się eksponatem helskiego Muzeum Obrony Wybrzeża.

Trudno ustalić, skąd „świeca” przydryfowała na helskie wybrzeże. Jak jednak podkreślają pracownicy stacji, istotne jest to, że nie stała się rdzewiejącym śmieciem, a w momencie jej odnalezienia nie stanowiła zagrożenia dla ludzi.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...