12.05.2017 08:38 0 Redakcja/TTM
Na terenie wejherowskiej jednostki wojskowej spotkali się ratownicy medyczni związani z kilkoma różnymi formacjami. Wspólnie uczyli się międzynarodowych procedur udzielania pomocy na polu bitwy, dzięki temu wiele osób przebywających w strefie zagrożenia może uniknąć najgorszego.
Wojskowi ratownicy medyczni przyznają, że w warunkach pokojowych umiejętności, które nabywają podczas takich szkoleń, jak to przeprowadzone w 18. Wojskowym Oddziale Gospodarczym, nie na wiele się przydadzą. Procedury obowiązujące w tzw. strefie ryzyka, a więc na przykład na polu bitwy czy na misjach, są zupełnie inne.
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
fot. TTM
Niestety, w Polsce zagadnienia tzw. medycyny pola walki nie doczekały się jeszcze konkretnych zasad. Żołnierze – ratownicy korzystają więc z amerykańskich standardów. Dlatego tak ważna jest organizacja wspólnych ćwiczeń mających na celu ich poznanie, aby różnorodne jednostki mogły ze sobą skutecznie współdziałać. Do Wejherowa zjechali więc przedstawiciele wojsk lądowych, marynarki i lotnictwa m.in. z Poznania, Powidza, Szczecina czy Malborka.