11.09.2017 11:41 1 Redakcja
Marcin Gienieczko, mieszkaniec gminy Kosakowo, zakończył swoją kanadyjską wyprawę w góry. Dokonał pierwszego podwójnego trawersu Gór Mackenzie na najdłuższym dystansie, czyli 1000 km.
Wyprawa wyróżnia się na tle innych ekspedycji właśnie pokonanym dystansem. Łącznie podróżnik przemaszerował 990 kilometrów, z czego aż 610 kilometrów samotnie. Przez 380 kilometrów podróżował z nim Rupert Dook. Wraz z przeprawą rzeki całkowity dystans wyprawy wyniósł około 1000 kilometrów.
Większość podróżników wybierała trasę od Norman Wells do Mila 222 i z powrotem. Dzięki logistycznemu rozwiązaniu w postaci wózka, Marcin Gienieczko mógł zrealizować dłuższe przejście, a mianowicie – zacząć start od osady Ross River. Podróżnik rozpoczął swoją wyprawę 27 lipca, a zakończył w piątek 8 września o godzinie 13:00 czasu kanadyjskiego, Yukon. Dotarł do wioski indiańskiej za Ross River, skąd startował do przejścia tego szlaku.
Podczas trwającej półtora miesiąca ekspedycji Marcin Gienieczko musiał się zmierzyć z własnymi słabościami, ale również z potęgą natury. Dość niebezpieczna przygoda przytrafiła się mu w przedostatnim dniu wędrówki. Na swojej drodze spotkał wówczas niedźwiedzia grizzly – na szczęście, w dość znaczącej odległości.
Pierwszą część wyprawy relacjonowaliśmy w tym artykule, natomiast zapowiedź przedsięwzięcia można przeczytać tutaj.