13.04.2016 10:41 0

Na lotnisku krzyczał, że ma dwie bomby

Fot. J. Wtorkiewicz/MOSG

Specyficzne poczucie humoru miał 22-letni mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego, który po przylocie z Warszawy do Gdańska krzyknął na lotnisku, że ma dwie bomby. Już po chwili leżał skuty kajdankami przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. Był nietrzeźwy, miał przeszło promil alkoholu w wydychanym powietrzu.

22-latek przyleciał w sobotę samolotem rejsowym z grupą znajomych, jak się później okazało – na wieczór kawalerski.

  • Kiedy w terminalu lotniska wyszedł ze strefy zastrzeżonej, widząc patrol Straży Granicznej podniósł ręce i krzyknął po angielsku „mam dwie bomby”. Strażnicy graniczni natychmiast zareagowali i podeszli do mężczyzny. 22-latek zaczął tłumaczyć, że to był tylko żart, jednak nie rozśmieszył on wezwanych na miejsce funkcjonariuszy z Zespołu Interwencji Specjalnych. Ci obezwładnili 22-latka, założyli mu kajdanki i odprowadzili do pomieszczeń służbowych Placówki Straży Granicznej w Gdańsku - informuje por. SG Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.

Mężczyzna miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Kilka następnych godzin spędził w gdańskim Pogotowiu Socjalnym dla Osób Nietrzeźwych, a po wytrzeźwieniu ukarano go pięciusetzłotowym mandatem.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...